Matki e-wariatki

Przeglądam sobie czasem tego facebooka i się za głowę łapię. Drogie matki, z przykrością stwierdzam, że zdecydowanie mamy nasrane we łbach. Oczywiście, odbija nam na punkcie własnych dzieci. A dlaczego mowa o facebooku? A, bo tak przeglądam strony producentów pieluch, słoiczków i innych takich i nie mogę wyjść z podziwu, jak nami łatwo sterować. Otóż, ów producenci i inne firmy dla których targetem są młode mamy, wrzucają codziennie srylion zdjęć słodkich maluszków okraszając je dennymi pytaniami, na które ześwirowane matki oczywiście odpowiadają. Mogę jeszcze zrozumieć pytania typu: Jesteś za cesarką, czy porodem naturalnym? Co myślisz o przekłuwaniu uszu niemowlęciu? Czy wolisz obiadki w słoiczkach, czy sama gotujesz? Choć tak naprawdę to bez znaczenia, to jednak są to pytania sporne, i każdy ma prawo do własnego zdania, a wiadomo, mamuśki muszą się tym swoim zdaniem koniecznie podzielić. Ale, ale, gdyby tylko takie dyskusje pojawiały się na fanpage'ach dla mam to bym to przeżyła i posta na ten temat by nie było. Niestety coraz częściej moim oczom ukazują się pytanka takie jak: Pochwalcie się jak na imię ma Wasz maluszek? Jaki kolor oczek ma Wasz skarbek? O której kładzie się spać Wasz bobasek? Noż kurwa. A kogo to tak naprawdę interesuje? Po cholerę te pytania, jak i tak to nikogo nie obchodzi? Jedynie na czym zależy producentom, firmom itp, to jak najwięcej "lajków" i komentarzy. A Wy drogie mamy, łykacie to jak młode pelikany i odpowiadacie na te zgadywanki. Tego przecież nawet nikt nie czyta, ani twórcy tych mądrych hasełek, ani inne matki, bo każda chce chwalić się swoim dzieciakiem. Niedługo, jak wyczerpie się limit pytań o imiona, płeć, kolor włosków i ilość przespanych godzin maluszka, zaczną pytać o ilość i kolor kup naszych pociech. I znajdą się takie co chętnie się tym podzielą z resztą świata. No dobra, sama taka mądra, a też się kilka razy dałam wciągnąć w te pytania. Kiedyś sądziłam, że to debile prowadzą te strony, a teraz zdaje mi się, że Ci ludzie doskonale wiedzą jak bardzo młode matki pragną się pochwalić swoim maleństwem, tym jak ma na imię i co potrafi robić. Takie już jesteśmy, gdy ktoś pyta nas o nasze dzieci, to nie potrafimy przestać mówić. Zresztą, większość rozmów jakie teraz prowadzę z koleżankami to te dotyczące dzieci. A już w szczególności gdy ów koleżanki same są matkami.  To silniejsze od nas. Instykt bierze górę, również nad rozumem. I czy nam się podoba czy nie, nasze dzieci przejmują kontrolę nad naszym życiem, pochłaniają cały nasz świat. Również ten wirtualny. Kiedyś miałyśmy profile na facebooku, dziś w większości na naszych zdjęciach widnieją nasze dzieci.

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

No i jeszcze: moje dziecko jest na pewno lepsze od Twojego i na pewno wcześniej się przkrecalo, stawało, siadali, sralo itp niż Twoje

Mamochistka pisze...

AAAA, dokladnie tak! Moje to siedzi juz od 2 miesiaca zycia, a zaczelo chodzic jak mialo pol roku...

A.Paprocka pisze...

Hehe dopiero tu zajrzalam,pierwszy post przeczytalam i juz Cie lubie :)) zostaje tu :P

Mamochistka pisze...

Bardzo mnie to cieszy, pozdrawiam! :)